LANY PONIEDZIAŁEK, reż. Justyna Mytnik, 2024

Koniec roku za pasem, a to oznacza, że wszyscy kinomani powoli zaczynają przygotowywać swoje coroczne podsumowania. Ja również takowe przygotuję (cierpliwości!), ale już teraz mogę zdradzić, że wśród polskich pełnometrażowych debiutów największe wrażenie zrobiły na mnie filmy wyreżyserowane przez kobiety. Nie tak dawno recenzowałem „Rzeczy niezbędne” w reżyserii Kamili Tarabury (niezmiennie polecam!), a tymczasem dziś z przyjemnością podzielę się z Wami moimi refleksjami na temat „Lanego poniedziałku”. Debiutancki film Justyny Mytnik pozytywnie mnie zaskoczył, to bez wątpienia udane wejście w świat pełnometrażowego kina.
Film przedstawia losy Klary, dla której nadchodzące Święta Wielkanocne okażą się czasem konfrontacji z głęboko skrywaną traumą. Nastolatka postanawia zrobić wszystko, aby zrozumieć, z czego wynika jej nagły i irracjonalny lęk przed wodą. Kluczem do rozwiązania tej zagadki okaże się odtworzenie wydarzeń, które miały miejsce rok temu, w czasie Lanego Poniedziałku.
Obraz wpisuje się w nurt kina coming-of-age i dotyka tematów traumy, dorastania oraz zmagania się z własną tożsamością. Wprowadzenie elementów realizmu magicznego sprawia, że granice między rzeczywistością a fantastyką (przez fantastykę nie mam na myśli żadnego sci-fi, chodzi o sny i wyobrażenia) zacierają się, a to otwiera zupełnie nowe możliwości, również w zakresie interpretacji. Fani symboliki będą zachwyceni, dla mnie było jej odrobinę za dużo – uważam, że ograniczenie metaforyki wyszłoby tej produkcji na korzyść.
W głównych rolach możemy oglądać młodych, często debiutujących aktorów. Wszyscy grają autentycznie i właściwie nie ma tu słabego ogniwa, ale na szczególne wyróżnienie zasługują Julia Polaczek i Nel Kaczmarek, którym przyszło zagrać trudne, złożone role i które wyszły z tego bez szwanku. Warto docenić też tzw. walory estetyczne – oniryczne sekwencje przeplatają się z motywami słowiańskiego folkloru, tworząc oryginalną mieszankę estetyczną i sprawiając, że film ma swój unikalny „klimat”.
Ambitne i oryginalne kino, które uwodzi nie tylko wizualnym pięknem i tajemnicą, ale również kreatywnością. Polecam!
Wpis został opublikowany na Instagramie (@filmplaneta) w dniu 10 grudnia 2024.
 
				

 
				
							 
		